"Setery w USA"

          Byłam kiedyś świadkiem interesującej rozmowy, gdzie w gronie kynologów relacjonowano wrażenia za Światowej Wystawy Psów w Madrycie. Jedna z osób wyraziła się następująco:

           "Stawka seterów irlandzkich, angielskich i szkockich była liczna na bardzo wysokim poziomie, ale wśród irlandów, wśród tych wszystkich pięknie prezentowanych i przygotowanych psów stał jeden - jak gwiazda, coś tak pięknego, że nie można było wprost oczu oderwać. Duży, mocnej kości, opływający włosem, elegancki, a jak się poruszał... Zajrzeliśmy do katalogu, aby sprawdzić jak nazywa się ten pies i z jakiej pochodzi hodowli i wtedy okazało się, że jest to seter przywieziony z USA..."

          Powyższą opinię przytoczyłam celowo, gdyż dobrze pamiętam mój zachwyt po obejrzeniu zdjęć i kaset z seterami amerykańskimi, które przysłała mi przed laty moja obecna przyjaciółka, amerykańska hodowczyni, p. Pam Schaar. Według jej relacji, setery cieszą się w Ameryce od lat nie słabnącym powodzeniem. W AKC zarejestrowanych jest ich kilkadziesiąt tysięcy sztuk, z których najliczniejszą grupę stanowią setery irlandzkie. Pamela pisze, że w amerykańskiej hodowli można mówić o różnych zmiennych modach na pewien określony typ psa i o wielu różnych liniach hodowlanych. Linie hodowlane prowadzone są najczęściej na jakiegoś jednego wybitnego przodka. Amerykanie nie boją się inbredów i często jest stosowane krycie córek - wybitnym ojcem lub kojarzenie ze sobą pół-rodzeństwa. Psy z jednych hodowli są bardzo mocne, masywne, potężne, z innych znów dużo lżejsze i powiewne, przypominające nieco charty z ich charakterystyczną długą, wąską, suchą głową, często z lekkim garbonosem na kufie. Najlepsze psy amerykańskie prezentowane są na okładkach i reklamach w licznych pismach, do których należą dwa bardzo popularne: "Memo To Members" i "Setters Incorporation". Dwudziestka najpiękniejszych seterów w każdej z czterech ras, jest co roku wybierana na podstawie list rankingowych i ogłaszana na tzw. TOP-listacn. Są to psy wybitne, które pojawiają się na największych amerykańskich wystawach, w tym na dwóch najbardziej prestiżowych z nich - Westministerskiej i Krajowej Klubu. Wystaw w Ameryce jest mnóstwo, w każdym Stanie odbywa się ich kilkadziesiąt. Czołówka psów amerykańskich w danym roku zawsze odzwierciedla modę na określony typ psa panującą aktualnie wśród hodowców i sędziów. Psy amerykańskie, choć to ta sama rasa co nasze europejskie setery, już na pierwszy rzut oka różnią się od psów spotykanych na Kontynencie. Różnice dotyczą przede wszystkim wielkości psów (psy amerykańskie są duże, na górnej granicy wzrostu podawanej dla psów europejskich), głębszego kątowania kończyn tylnych, bardziej bujnego i wypielęgnowanego włosa, perfekcyjnego ruchu i nieco innego sposobu prezentacji. Amerykańscy sędziowie, podobnie jak sędziowie angielscy, nie liczą psom zębów, lecz sprawdzają tylko zgryzy, eliminując psy z przodo- i tyłozgryzem. Psy amerykańskie prezentowane są zawsze w dość szybkim kłusie podczas którego dumnie zadzierają głowy i wysoko trzymają ogony. Podczas prezentacji psa w spoczynku, handlerzy również wysoko unoszą ogony u psów, tak wysoko, aby wizualnie stanowiły one linię prawie równoległą z linią szyi.

          Ogólnie setery amerykańskie z lat 90-tych można scharakteryzować następująco:

          SETERY ANGIELSKIE - duże, przeciętnie około 68-70 cm w kłębie, doskonale ukątowane, o ładnych mocnych głowach z dobrze zaznaczonym stopem i długim nisko osadzonym uchu. Wypielęgnowany, wprost niemożliwie długi włos. Na ringach przewaga psów bardzo jasnych, prawie białych lub biało-pomarańczowych.

          SETERY SZKOCKIE - bardzo duże, 68-72 cm w kłębie, potężne o mocnej kości i dość ciężkich, ale ładnie wymodelowanych głowach, o. bardzo bujnym, trochę puchatym włosie, wyglądające czasem jak skrzyżowanie naszych gordonów z nowofuniandem i afganem. Wspaniała prosta linia grzbietu. Jednocześnie przy całej swojej masie i wzroście są to psy bardzo lekkie i eleganckie w ruchu.

          SETERY IRLANDZKIE - duże, 70-72 cm w kłębie, doskonałe kątowane o rewelacyjnie długich szyjach, nisko osadzonych, bardzo długich uszach, równej prostej linii grzbietu i z włosem prawie do ziemi. U wielu psów są nieco inne głowy, długie i wąskie z dość słabo zaznaczonym stopem.

          W ACK corocznie rejestruje się kilka tysięcy sztuk seterów a co najmniej kilkaset z nich to setery dużej klasy. Naturalnie zdarzają się również psy z wadami. Nie oszukujmy się, że Amerykanie hodują same gwiazdy. Problemem części psów są wspomniane wady zgryzu, częsty brak przedpiersia, krótkie lędźwie, zbyt wysoko noszone ogony, PRA (postępujący zanik siatkówki oka), dysplazja, problemy skórne i skręty żołądka. Wiele klubów zrzeszonych w AKC bezwzględnie wymaga od pary rodzicielskiej prześwietlenia na dysplazję, oraz testów krwi na DNA i PRA. Również ogromną rolę przywiązuje się do oceny ruchu psa, gdyż ruch harmonijny i efektowny, zawsze jest efektem poprawnej budowy zwierzęcia.

          Amerykanie doszli do perfekcji, jeżeli chodzi o przygotowywanie psów do wystaw. Rzadko który hodowca zajmuje się tym osobiście. Najczęściej piękny, wystawowy pies jest przez cały sezon pod opieką zawodowego wystawiacza psów inaczej, "handlera", który żywi psa, pielęgnuje, uczy zachowania na ringu, przygotowuje do wystaw i wreszcie prezentuje na wystawie. Właściciel psa pojawia się na ringu najwyżej po to, aby osobiście odebrać nagrodę i zrobić z psem pamiątkowe zdjęcie. Naprawdę dobre psy kryją dużo, ale jedynie specjalnie wybrane suki, gdyż właściciel psa wychodzi ze słusznego zresztą wniosku, że po kiepskiej suce rzadko kiedy urodzą się piękne szczenięta i nie chce w ten sposób psuć "dobrej opinii" psa reproduktora.

          Właściciele wybitnych, znanych, utytułowanych championów należą najczęściej do osób zamożnych, gdyż profesjonalna hodowla jest w Ameryce bardzo kosztownym hobby i nikt nie myśli o tym, aby zarabiać na psie, z drugiej strony pokrycie suki przez wybitnego reproduktora kosztuje nierzadko parę tysięcy dolarów. Ostatnio coraz bardziej popularnym i ogólnie dostępnym sposobem pokrycia suki jest zapłodnienie jej zamrożonym nasieniem pozyskanym od wartościowego samca. Już ponad osiem lat temu otrzymałam prospekt reklamujący ten sposób reprodukcji, przeprowadzany w kilku instytutach w USA m.in.: w Instytucie JCSB - OHIO, w którym wykonywane są sztuczne inseminacje suk z okolic środkowego zachodu. Instytut ten znajduje się niespełna 20 minut samochodem od Portu Lotniczego - Cleveland Hopkins i spore grono hodowców korzysta z banku nasienia kryjąc suki np. nasieniem nieżyjącego już samca. W Europie seterów z USA jest bardzo mało i przyznać należy, że przyjmowane są różnie. Przypuszczam, że dzieje się tak dlatego, że niektórzy sędziowie w ramach indywidualnej przecież interpretacji wzorca, mają swój określony typ setera i dany pies nie mieści się w tych kategoriach. To, co dla jednego sędziego będzie zachwycające - np. bardzo długie ucho, głębokie kątowanie kończyn tylnych lub włos sięgający prawie do ziemi - dla innego arbitra stanowić może pewną przesadę i wybierze psy z tzw. środka. Dużą rolę odgrywa też aktualna moda na pewien określony typ setera. Ostatnio, niezmiennie od trzech lat nieprawdopodobne triumfy na europejskich wystawach święci pies z belgijskiej hodowli - Multichampion, trzykrotny Zwycięzca Świata - Vicary's PIPERPIPER. Mimo dużej konkurencji, jest w tym psie coś takiego, że bez trudu pokonuje wszystkich swoich rywali. Ponieważ miałam okazję podziwiać tego psa osobiście w Budapeszcie - przyznam się, że Vicary's PIPERPIPER ma w sobie coś z amerykańskiego setera, mimo przodków z Anglii i Belgii. Mnie samej bardzo podobają się dobre psy amerykańskie i to nie tylko setery, ale psy wielu innych ras. Mogliśmy się o tym przekonać, podziwiając psy przywiezione z USA przez dwójkę naszych znanych hodowców i kynologów -przebywających przez kilka lat w Ameryce - P.Małgorzatę Supronowicz i p. Tomasza Borkowskiego. Jak pisze pan Tomasz Borkowski, Międzynarodowy Sędzia Kynologiczny (Pismo Pies 1996 r.) "...Konflikt pomiędzy psami z USA i Europy dotyczy wielu ras. Konkurencyjność psów amerykańskich na ringach europejskich jest tak poważna, że wiele Klubów z Europy (broniąc się przed psami z USA) pragnie rozdzielić rasy tub bojkotować psy zza Oceanu... Dobre psy amerykańskie nokautują europejską czołówkę..."

          Podsumowując ten rozdział - warto uczyć się od Amerykanów profesjonalizmu związanego z kynologią, gdyż stanowią dobry wzór do naśladowania, a ich psy - co tu ukrywać - są marzeniem wielu europejskich hodowców.

Jadwiga Konkiel