Arisland - Seter Irlandzki Mahoniowy, Jadwiga Konkiel


Nowości   |   Historia   |   Nasze Psy   |   Szczenięta   |   Mioty   |   Wystawy   |   Championy

Galeria   |   Literatura   |   Potomstwo Naszych Reproduktorów   |   Setery w Polsce   |   Setery w USA

Sędziowanie   |   Polski Owczarek Nizinny   |   Zespół Unikat   |

Linki   |   Kontakt   |   Księga Gosci












Grzechy i grzeszki w hodowli psów

    Wystawa psów, jest dla kynologów zaledwie wierzchołkiem góry lodowej, bo wszystko to, co dzieje się na ringu, to zaledwie ułamek pracy którą należy wykonywać przez cały rok, codziennie, systematycznie, i konsekwentnie.

    Nawet najbardziej spektakularna wygrana daje tylko chwilową, chociaż niezwykle podbudowującą satysfakcję. Rzeczywistość jest dużo bardziej prozaiczna.....

    Hodowca, posiadając najczęściej kilka, czasami kilkanaście a nawet kilkadziesiąt zwierząt, z natury rzeczy ma procentowo dużo większą szansę zaliczenia różnych nieszczęść i „wpadek”, niż szczęśliwy posiadacz jednego pieska. Decydując się na rozpoczęcie hodowli powinniśmy z góry założyć pewne losowe nieszczęścia na które nie będziemy mieli wpływu lub takie tragedie które zdarzyć się mogą przez naszą niewiedzę, głupotę, bezmyślność lub rutynę!

    Jeżeli wydaje się komuś, że hodowla psów to przede wszystkim same sukcesy, blichtr i pieniądze – bardzo szybko gorzko się rozczaruje. Z moich obserwacji wynika, że najmniej odporne psychicznie na różne hodowlane porażki a zarazem najbardziej podatne na machlojki i oszustwa w hodowli są takie osoby które z jednej strony wystawy psów traktują niezwykle ambicjonalnie oraz te dla których hodowla stanowi główne, czasami jedyne źródło zarobku.

    Trzecią grupę stanowią ci, którzy mieli szczęście trafić na pierwszego, często zupełnie przypadkowo kupionego psa, który okazał się być wybitnym egzemplarzem.

    Takim osobom wydaje się, że mają monopol na wygrywanie i żaden inny pies nie ma prawa okazać się lepszy od ich championa? Po zaledwie 2-3 latach od zaistnienia w kynologicznym świecie uważają oni ,że posiedli całą tajemną wiedzę dotyczącą genetyki, wystawiania psów i ich przygotowywania do pokazów.

    Hodowla uczy cierpliwości i pokory, natomiast osoby zapatrzone w sukcesy ich psów, żądne splendoru i sławy chciałyby wygrywać zawsze i za wszelką cenę. Stąd biorą się niezbyt czyste zagrania w hodowli dotyczące zarówno postępowania względem samych zwierząt jak i względem konkurencji, oczernianie innych hodowców na różnych internetowych forach oraz przekręty nie mające z etyką hodowlaną nic wspólnego.

    Oto kilka przykładów:

    Nietrafione importy

    Sprowadzając do hodowli jakiegoś nowego importa ,wyczekiwanego z dużą nadzieją i kupionego za niemałe pieniądze, w naturalny sposób oczekujemy rewelacji która podbije ringi wystawowe. Niestety rzeczywistość najczęściej nie pokrywa się z naszymi marzeniami. Na podstawie samych zdjęć i ocen z wystaw trudno w 100% stwierdzić na ile zamówiony szczeniak będzie wybitny?

Poza tym nie miejmy złudzeń, ze doświadczony hodowca którego najczęściej znamy jedynie ze słyszenia sprzeda nam naprawdę wartościowe zwierzę. Prawda jest taka, że wybitne egzemplarze albo zostają w hodowli, albo trafiają do zaprzyjaźnionych, sprawdzonych osób. Natomiast jest spora szansa na to, jeżeli dysponujemy określoną wiedzą i doświadczeniem, a przy tym uważnie śledzimy postępy hodowlane że nabędziemy zwierzę niekoniecznie to najlepsze z miotu, ale niewątpliwie pochodzące z doskonałego skojarzenia.

Z punktu widzenia genetyki będzie to przecież egzemplarz zbliżony do rodzeństwa, który może okazać się bardzo wartościowym materiałem hodowlanym. Niecierpliwi lub niedoświadczeni hodowcy na ogół pozbywają się takich na oko przeciętnych psów, a za jakiś czas, patrząc na jakość ich potomstwa urodzonego w innych hodowlach poniewczasie żałują pochopnych decyzji.

Gorzej, jeśli sprowadzony egzemplarz okaże się być nosicielem różnych genetycznych przypadłości lub sam jest takimi wadami obarczony? Nieuczciwy nabywca, mając na uwadze poniesione koszty, może ulec pokusie ukrycia takiej wiedzy przed innymi ludzmi, przez co wprowadza się do hodowli określone wady i schorzenia.

    Puste krycia

    Przyznam, ze w przeciągu całej swojej 30 letniej kariery hodowlanej, ani razu nie zdarzyło mi się podać suce hormonów, czy to w celu uniknięcia niepożądanego potomstwa jak też przesunięcia terminu cieczki? Wyznawałam zasadę, że natury nie należy poprawiać w związku z czym nawet cykle płodne u moich suk wolałam jak wyznaczał nos doświadczonego reproduktora niż specjalistyczny sprzęt. Z moich doświadczeń wynika, że podawanie hormonów bardzo często wiąże się z późniejszą bezpłodnością ,problemami z zajściem w ciążę lub ropomaciczem. Jaki wpływ mają na bezpłodność suche karmy nie mam pojęcia, ale pewnie mają skoro problem narasta?

    Braki zębów i wady uzębienia

    Istnieją rasy w których problem nadliczbowych bądź brakujących zębów występuje nagminnie, są też takie gdzie zdarza się to sporadycznie. Problem nie polega na brakach czy wadach zgryzu ale na działaniach jakie hodowcy podejmują aby to ukryć? Najprostszy sposób z jakiego korzystają to zwrócenie się do lekarzy którzy zajmują się wstawianiem brakujących zębów(dając gwarancję na co najmniej jeden sezon wystawowy!!!)oraz wykonywaniem aparatów korygujących wady uzębienia.

    Złamane ogony

    W wielu rasach złamany, zrośnięty lub szczątkowy ogon jest wadą dyskwalifikującą , z kolei w niektórych to cecha dopuszczalna albo wręcz wskazana.. Jeżeli wada taka pojawia się nie tam gdzie powinna, może świadczyć o niepożądanych obciążeniach genetycznych lub zbyt bliskim chowie w pokrewieństwie tzw: inbredzie. Hodowcy radzą sobie z tym problemem operując psy i zakładając im usztywniające opatrunki prostujące ogony lub decydując się na amputację złamanej końcówki. Bulwersujące jest to, ze osoby takie przedstawiają potem zaświadczenia od weterynarzy mówiące o utracie końcówki ogona w wyniku kontuzji.

    Wadliwe umaszczenie

    Czasami może się zdarzyć, że umaszczenie psa nieznacznie odbiega od obowiązującego we wzorcu co może świadczyć, iż nabyliśmy zwierzę rodowodowe ale nie do końca poprawne eksterierowo.

Może tak się zdarzyć gdy przegląd hodowlany robiony jest u szczeniąt w bardzo młodym wieku, zanim szczenięta nabiorą odpowiedniego pigmentu. W przypadku niewielkich różnic wystawcy starają się takie usterki skrzętnie ukryć przed sędziowskim okiem.

Farbowanie yorków, pudli, foksterierów, airedale terierów i itd, co prawda nie zdarza się nagminnie ale daje się zauważyć na ringach, chociaż przyznać należy, że niektórzy hodowcy doszli już do takiej perfekcji iż tylko specjalistyczne badania wykryłyby w psiej sierści obecność związków chemicznych.

    Podejrzanie liczne mioty

    Podstawianie szczeniąt pochodzących od innych matek pod jedną sukę to kolejne grzechy hodowców, którzy za wszelką cenę chcą zarobić!

Według przepisów Związku Kynologicznego, suka może być w danym roku kalendarzowym pokryta tylko raz i nawet jeśli uzyska się warunkowo zgodę na powtórne krycie to zakaz dotyczy całego następnego roku. W związku z tymi ograniczeniami niektórzy nieuczciwi hodowcy z pełną premedytacją kryją kilka suk w jednym czasie, po czym bez żadnych skrupułów podkładają nadliczbowe szczeniaki pod jedną.

    Podstawianie psów na konkursach lub na wystawach

    Jeżeli jakiś wybitny pies jest ogólnie znany, ma swoje charakterystyczne cechy a jego fotografie znaleźć można bez trudu w internecie, to nawet wyjątkowo nieuczciwemu właścicielowi nie przyszłoby do głowy zastępować go innym, poza tym w jakim celu? Inaczej rzecz się ma w przypadku zwierząt teoretycznie rasowych ale eksterierowo niczym specjalnym nie wyróżniającym się od innych.

Jest cała rzesza hodowców, którzy wystawiają swoje psy tylko po to aby zrobić im tzw: hodowlankę. Po uzyskaniu wymaganych uprawnień,(w praktyce sprowadza się to do zaliczenia trzech wystaw),zwierzę takie przestaje być pokazywane i znika z ringów. Ponieważ hodowcy nastawieni na zysk, posiadają na ogół po kilka zwierząt należących do tej samej rasy, czasem zabierają na wystawę takie, które w danym momencie są w najlepszej kondycji.

Sędzia nie zawsze pamięta lub ma czas na wnikliwe sprawdzanie tatuaży, nie wspominając o chipach i oszustwa na ogół się udają.

W przypadku wykrycia takowego, zawsze można powiedzieć, że w pośpiechu doszło do pomyłki tym bardziej jeśli jeden właściciel wystawia tego samego dnia kilka psów.

Dokładnie te same mechanizmy mają miejsce na testach, próbach lub konkursach(aczkolwiek tam kontrola jest dokładniejsza)i jedno dobrze wyszkolone zwierzę „zalicza” konkurencję pozostałym.

    Podstawianie zdrowych psów do badań

    Ten sam problem dotyczy specjalistycznych badań, chociażby popularnego prześwietlania psów na dysplazję. Tylko dwa razy w czasie mojej kariery kynologicznej lekarz sprawdził u psów tatuaże(chipów nie sprawdził nikt!) Dzięki takiemu liberalnemu podejściu zdarza się, że w hodowli w której przebywa wiele psów ,jeden „zdrowy” załatwia papiery takim co do których hodowca może mieć jakieś podejrzenia.

    Reproduktor – tylko który?

    W przypadku posiadania kilku reproduktorów i niedyspozycji jednego z nich,( na dodatek takiego który posiada bardzo atrakcyjne „papiery”)aby szybciej sprzedać szczenięta nieuczciwy hodowca może z pełna świadomością zapisać miot na tego właśnie, mimo pokrycia suki innym.

    Proteza brakującego jądra

    Wydawać się to może absolutnie niemożliwe a jednak i takie przypadki mają miejsce!. Czasem silikonowa proteza jądra jest tak sprytnie umieszczona w worku mosznowym, że jedynie wyjątkowo uważny i dociekliwy sędzia zauważy brak połączenia takiego tworu z powrózkiem nasiennym. Psy, które są jednostronnymi wnętrami, a właściciel decyduje się na tak ryzykowne i niemoralne posunięcie, są najczęściej wybitnymi pod względem eksterieru osobnikami. Niczego nie podejrzewające osoby, wykorzystują potem takiego psa do krycia swoich suk.

    Usypianie starych psów

    W hodowlach nastawionych głównie na zysk, stare psy zabierają miejsce młodszym więc w momencie gdy „wypadają z hodowli” - zostają usypiane.

    Produkcja psów do walk

    Tym haniebnym procederem trudnią się przede wszystkim handlarze i pseudohodowcy, ale w rodowodowych hodowlach takie „kwiatki” również mają miejsce, zważywszy jak wysokie ceny osiągają na „czarnym rynku” psy z papierami, specjalnie szkolone do psich walk!

    Operacje strun głosowych

    Hodowca posiadający stado psów w pobliżu zabudowań innych ludzi, jest narażony na pretensje odnośnie ciągłego hałasu. Aby wyeliminować ten problem niektórzy decydują się na dokonanie u wszystkich, lub jedynie u najbardziej hałaśliwych osobników operacji na strunach .Po takim zabiegu zamiast tubalnego szczekania lub wściekłego jazgotu, psy wydają z siebie jedynie ciche, świszczące dźwięki.

Miałam kiedyś importa z USA, na którym dokonano w przeszłości takiej operacji i przyznam, że było to bardzo przykre gdy ten przepiękny pies ciesząc się na mój widok, mógł tylko popiskiwać.

    Układy i układziki na wystawach psów

    Myślę, że to zupełnie naturalne, iż wystawcy lub sędziowie (a często jedni i drudzy jednocześnie) hodujący te same rasy i od lat obecni na ringach, doskonale się ze sobą znają.

Jednak fakt znajomości lub bliskiej przyjaźni nie zwalnia nikogo z obowiązku dokonywania rzetelnych i sprawiedliwych ocen, a wręcz odwrotnie. Nie da się ukryć, że tendencyjne, nierzetelne, złośliwe lub skrajnie niekompetentne sędziowania kładą się potem cieniem na wszystkich i wyrabiają jednolitą opinię o pozostałych wspaniałych, doświadczonych i uczciwych arbitrach.

Cierpi na tym pośrednio również Związek Kynologiczny, który utrzymuje się głównie z organizacji wystaw i z opłat członkowskich. Zdaję sobie sprawę z tego, że mogę się narazić niektórym sędziom, ale myślę, że nie można dłużej milczeć widząc czasem ich karygodne zachowania na ringach, brak taktu, kultury ,przyjmowanie sędziowań tych samych ras na wielu wystawach w jednym roku przez co wystawcy mają problem z dokończeniem championatów, zachowywanie się na ringu jak pan i władca, wdawanie się w pyskówki z wystawcami albo występowanie w stroju co najmniej „niedbałym”.

Myślę, że wiele osób zrezygnowało z prezentowania swoich psów na wystawach właśnie dlatego, że na własnej skórze doświadczyło takiego zachowania ,z kolei spora grupa potencjalnych kynologów, zniechęcona opinią znajomych nawet się nie zapisała do Związku, mimo posiadania psa z rodowodem.

Ponieważ sama jestem sędzią i wystawcą tym bardziej jest mi przykro, gdy widzę tego typu postępowanie jednocześnie zdając sobie sprawę jak ostra, niesprawiedliwa i krzywdząca jest potem opinia wobec większości moich kolegów i koleżanek.

Aby Państwa nie straszyć więcej, pragnę na koniec podsumować , że wspomniane przeze mnie nieprawidłowości, aczkolwiek czasem się zdarzają, to nie stanowią na szczęście o jakości naszej kynologii.

Tym niemniej uważam, że lepiej jest podzielić się z Państwem swoją wiedzą, bo być może po przeczytaniu tego artykułu niektórzy nieuczciwi hodowcy zastanowią się nad tym co robią a do innych dotrze, że jednak nie są anonimowi i bezkarni.

Jadwiga Konkiel